Життєві історії
-
Mam 63 lata i przez ostatnie 20 lat pracowałam za granicą. Teraz wróciłam do domu, aby przekazać dzieciom dwie ważne wiadomości – kończę z pracą za granicą i postanowiłam wyjść za mąż.
Mam 63 lata i przez ostatnie 20 lat pracowałam za granicą. Teraz wróciłam do domu, aby przekazać dzieciom dwie ważne wiadomości – kończę z pracą za granicą i postanowiłam wyjść za mąż. Nie jestem pewna, która z tych dwóch wieści bardziej zasmuciła moje dorosłe córki, które same mają już dzieci. Moja starsza córka, Małgorzata, ma 40 lat. Ma męża, dwie córki i wydaje się, że wszystko u nich układa się dobrze. Kiedyś pomogłam im kupić mieszkanie, a potem radzili sobie sami. Sytuacja mojej młodszej córki, Karoliny, jest nieco gorsza. Ma 38 lat, jest rozwódką i sama wychowuje syna, 17-letniego wnuka. Nie ma szczęścia do pracy, przez cały ten czas żyła…
-
Długo ukrywałam swoją ciążę, aby nie zasmucać koleżanki, gdyż jej próby zajścia w ciążę okazały się bezskuteczne. Jednak z czasem coraz trudniej było to ukrywać i oczywiście Helena dowiedziała się. I wtedy wszystko się zaczęło.
Po zakończeniu studiów na uniwersytecie, zastanawiałam się, czy nie warto trochę poczekać z zakładaniem rodziny i najpierw trochę się ustabilizować, ponieważ bardzo pragnęłam zapewnić sobie dobre i zabezpieczone przyszłe życie. W końcu zostałam całkiem sukcesywną kobietą. Miałam pracę, którą nie tylko dobrze opłacaną, ale która również sprawiała mi ogromną przyjemność. Kierowałam, a dodatkowo była współwłaścicielką, co prawda nie dużej, ale firmy budowlanej. Moją koleżanką po fachu była Helena, kobieta z życiowym doświadczeniem, ale niestety bez dzieci. Właśnie wtedy wyszłam za mąż i nie planowałam jeszcze dzieci, a Helena, wręcz przeciwnie, spędzała cały swój wolny czas na odwiedzaniu centrum planowania rodziny. Bardzo pragnęła dziecka, zwłaszcza że zbliżała się do 45 roku…
-
Najstarsza córka i zięć zawsze mówili, że czekają na matkę i są jej bardzo wdzięczni za wszystko. Ale prawdziwe uczucia córki ujawniły się, gdy Anna na swoje urodziny zaprosiła do domu gości, nie uprzedzając o tym córki.
Wieczorem do okna Aleksandry ktoś zapukał. Gdy otworzyła, na progu stanęła jej chrzestna matka, Anna, która przyjechała do wsi na wakacje, bo od 15 lat mieszkała i pracowała we Włoszech. Aleksandra z radością wpuściła Annę, a kobiety spędziły resztę wieczoru przy stole, wspominając przeszłość. Wioska zmieniała się nie do poznania. W ciągu zaledwie 20 lat domy wyrastały jak grzyby po deszczu, każdy piękniejszy od poprzedniego, solidnie zbudowany. To wszystko dzięki kobietom, które w swoim czasie wyjechały do Włoch, aby zarobić. Anna miała męża i trzy córki, wszystkie dziewczynki. Mieszkali razem z babcią Anny w jej starym domu. W wiosce nie było pracy, a mąż Anny nie był zbytnio chętny do…
-
Po 27 latach wspólnego życia mój mąż, Igor, niespodziewanie odszedł ode mnie. Takiego zwrotu akcji zupełnie się nie spodziewałam.
Po 27 latach wspólnego życia mój mąż, Igor, niespodziewanie odszedł ode mnie. Takiego zwrotu akcji zupełnie się nie spodziewałam. Chcę podzielić się moją historią, być może komuś ona otworzy oczy, ponieważ wiele rodzin przechodzi przez podobne trudności. Mam 50 lat, tyle samo co Igor. Wzięliśmy ślub będąc jeszcze młodziutkimi, zaraz po studiach. Początek naszej drogi nie był usłany różami – zaczynaliśmy od zera, mieszkając razem z rodzicami Igora. Teściowa, kobieta o wielkim sercu (co doceniam dopiero teraz), zawsze traktowała mnie z wyrozumiałością i szacunkiem. Jednak w ich dwupokojowym mieszkaniu zaczęło brakować miejsca, kiedy na świat przyszło nasze dziecko. Igor był jedynym żywicielem rodziny, pracując w biurze projektowym,…
-
Nasza rodzina nigdy nie była zamożna. Mamy duży dom, który odziedziczyliśmy po dziadkach. Moi rodzice próbowali założyć własną firmę, ale im nie wyszło i skończyli ze sporymi długami. Teraz mój ojciec pracuje jako kierowca autobusu, a mama jest nauczycielką.
Mam młodszą siostrę Małgorzatę, dzieli nas 15 lat różnicy wieku, od dawna jestem żonaty, ale nadal pomagam rodzinie, jak tylko mogę. Teraz moja siostra jest na mnie zła, bo chce, żebym zapłacił za jej ślub. Nasza rodzina nigdy nie była zamożna. Mamy duży dom, który odziedziczyliśmy po dziadkach. Moi rodzice próbowali założyć własną firmę, ale im nie wyszło i skończyli ze sporymi długami. Teraz mój ojciec pracuje jako kierowca autobusu, a mama jest nauczycielką. Tak się złożyło, że teraz zarabiam najwięcej, więc pomagam rodzicom utrzymać cały dom, w którym mieszkają dwie rodziny: moi rodzice i siostra oraz ja z żoną i dzieckiem. Małgorzata była długo oczekiwanym drugim dzieckiem i jak…
-
Agnieszka zawsze uważała, że jej rodzice nie dali jej niczego. Wszystko, co ma, osiągnęła sama, bez obcej pomocy. Ale w sercu rodziców była głęboka uraza, że nie zapewnili jej niczego, a ona musiała sama wybijać sobie drogę w życiu
Agnieszka wróciła z pracy i przygotowała kolację dla siebie, Dariusza i ich syna Jakuba. W trakcie posiłku nagle zadzwonił telefon i Agnieszka zauważyła, że to dzwoni mama. Agnieszka obojętnie wyłączyła dźwięk i odłożyła telefon z dala. “Teraz nawet spokojnie nie dadzą mi zjeść kolacji” – pomyślała kobieta i kontynuowała jeść. Agnieszka zawsze uważała, że jej rodzice nie dali jej niczego. Wszystko, co ma, osiągnęła sama, bez obcej pomocy. Ale w sercu rodziców była głęboka uraza, że nie zapewnili jej niczego, a ona musiała sama wybijać sobie drogę w życiu. To, że teraz jest sukcesywną bizneswoman z dużego miasta, która mieszka we własnym mieszkaniu – to wynik jej ciężkiej pracy, dlatego…